Wczoraj odszedł od nas Orzeł - koń, którego każdy z nas zapamięta inaczej, bo każdy ma z nim różne wspomnienia. Poniższe zdjęcia pokazują tylko kilka jego oblicz ;) Dziękuję Wam za zaangażowanie, wsparcie i pomoc w ostatnich dniach jego życia :) Jesteście wielcy! Orzeł galopuje już przy swoim kumplu Aresie - możecie się tylko domyślić, jak bardzo się za tym stęsknił :) I za Aresem, i za galopem oczywiście :) A ja się cieszę, że mogłam mieć ten przywilej jazdy na jego grzbiecie :)

PS. Odszedł w spokoju w świetle grzejącego słonka, w obecności kochających go ludzi i stada, które pożegnało swojego niekwestiowanego szefa. I tyle - albo aż tyle :) Pozdrawiam!