Jak dobrze, że ktoś wymyślił fotografię... Taka mnie refleksja właśnie naszła. Dzięki zdjęciom możemy odtworzyć fragmenty przeszłości i odświeżyć odłożone do szufladki wspomnienia. Każdy z nas trochę inaczej będzie patrzył na te uchwycone momenty, ponieważ nałoży na nie filtr swoich emocji. A emocji podczas minionych ferii było co nie miara :) Jak zwykle zresztą, kiedy spędza się tyle czasu w stajni. 

Pogoda wprawdzie nas nie rozpieszczała, śniegu brakowało nam bardzo, ale przecież przeszkody są po to, żeby je pokonywać. I z tym motto czekaliśmy na każdy kolejny dzień z radością na twarzach. Z dnia na dzień coraz bardziej zmęczeni... ;) Nawet wieczorne rozmowy Polaków po pewnym czasie szybko ucichały ;)

Każdy z nas będzie miał swoją listę TOP z tego "zimowego" czasu ;) Ja na pewno zapamiętam emocje dziewczyn galopujących po raz pierwszy... Niezłomność drużyny orkirowców, która na własne życzenie wyruszyła na rajd, mimo niekorzystnej (mało powiedziane) pogody... Łatanie zniszczonego ogrodzenia... Przenikliwe zimno podczas stępowych terenów... Rozgrywki przy kuchennym stole i niezapomnianą kaczkę (!)... (zabrakło mi tylko gry w państwa-miasta)... Wypad na lodowisko! O, to był dopiero wypad! :D

Każdy z nas buduje swoją bazę wspomnień i dzięki temu będzie co wnukom opowiadać ;) Ja jak zwykle dziękuję za ten wspaniały czas, który niezmiennie za szybko minął...