Po ponad rocznej przerwie wybraliśmy się na zawody. Skusiła nas bliska odległość i mała ilość zawodników. Ha! Taki żarcik ;) Bo chociaż odległość się nie zmieniła, to ilość zawodników rosła w zawrotnym tempie w miarę zbliżania się terminu zawodów. Naszły co niektórych wtedy wątpliwości i chęć zrezygnowania z wyjazdu, ale determinacja Mai sprawiła, że jednak ruszyliśmy na podbój parkurów. I - obiektywnie stwierdzając - było warto.

Wszyscy podeszliśmy do tych zawodów zadaniowo - to wyjazd treningowy i już. Dla Mai i Anity było to zdobywanie kolejnych doświadczeń, a dla Adriana pierwszy start. I choć w jego przypadku nieudany, bo Łakata odmówiła współpracy, to sam wypad z pewnością znacznie podniósł jego kompetencje jeździeckie i poszerzył horyzonty ;) Natomiast nasze Dziewczyny udanie wystartowały w dwóch kategoriach - 50 i 70cm. Do dekoracji w 50 wyjechała Maja, a w 70 Anita, zdobywając odpowiednio 8 i 5 miejsce, co w przypadku naprawdę sporej ilości zawodników było sporym wyczynem. Oba te konkursy były rozgrywane jako zwykłe, więc liczył się zarówno czysty przejazd, jak i jego czas, a różnice w pierwszych dziesiątkach były naprawdę niewielkie. Nasze dwie pary jeździeckie pojechały oba parkury bardzo poprawnie technicznie i szybko, momentami tylko się kurzyło ;) Tor na 70cm był przez dziewczyny oceniony jako dosyć trudny, ale dały radę i po raz kolejny udowodniły, że w ORKIRO trochę się jednak nauczyły ;) A z Adrianem i Łakatą bedziemy dalej pracować :)

Zapraszam do obejrzenia galerii, w której częśc zdjęć jest naszych, ale jest też sporo autorstwa Wojciecha Moskala (te z logo KJ Szyldak).