Moja kontuzja trochę pokrzyżowała moje prywatne i zawodowe wakacyjne plany, ale niektóre na szczęście udało się zrealizować. Jednym z nich było długo oczekiwane szkolenie z Anią Stępkowską, która pracowała nad dosiadem naszych niektórych jeźdźców. Z Anią znamy się już wiele lat, ale szkolenie prowadziła u nas pierwszy raz.

A ja mam nadzieję, że nie ostatni i że na przyszłym już będę mogła uczestniczyć w roli jeźdźca, a nie słuchacza, chociaż i to dużo mi dało :) Dobrze jest się szkolić!