Niedziela w ORKIRO to dzień stałych bywalców, pojawia się u nas zgrana paczka wariatów, pozytywnych w każdym względzie :) Nie trzeba ich było długo namawiać na zabawę, którą zazwyczaj proponujemy dzieciom ;) Maciek na Orle jako jedyny z obecnych wtedy na jeździe to rzadki u nas, przyjezdny gość, ale równie chętnie podjął rękawicę :) I tak oto rozpoczęła się prawdziwa gonitwa, czasem bardzo zaciekła. Aż dziw, że nikt nie spadł :D

Cieszy taki widok uśmiechniętych twarzy i okrzyków radosci, których zazwyczaj w czasie jazdy nie słychać zbyt często - szczególnie w wydaniu tych starszych ;) A tu proszę! Grunt to nie stracić tej dziecięcej spontaniczności i zawsze czerpać przyjemność z jazdy :) I tego wszystkim jeźdźcom życzę :)